Zaraz muszę iść do kościoła - bierzmowanie, na szczęście w czerwcu już koniec.
Dziś mam sporo nauki, jak w większość dni. Wpis z recenzją może się dzisiaj pojawi, chociaż nie jestem tego pewna. Raczej będzie on jutro. :D
Śniło mi się, że byłam na Fashion Week z moją przyjaciółką Leną i jakiś fotograf zaprosił mnie do współpracy. Oczywiście zgodziłam się i nagle byłam w samolocie i leciałam chyba do Los Angeles. Podczas loty rozbiliśmy się na Wyspach Dziewiczych i stamtąd porwali mnie piraci. Kazali sprzatać pokład i musiałam się przebrać w jakąś suknie z gorsetem. Następnie zaatakowali wojsko Polskie, ale nie udało im się go pokonać więc wszystkie skarby jakie mieli wojsko polskie zgaranęło, a mnie uwolnili i miesiąc z nimi żeglowałam, a po miesiącu wróciłam do Polski. Kiedy opowiadałam ludziom co się stało nikt nie chciał uwierzyć i dlatego napisałam książkę "Niemożliwe, ale prawdziwe". W końcu w książkę większość uwierzy. Czasami moje sny mnie zadziwiają. Są równie pokręcone co ja. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz